Forum Forum ZKP Strona Główna

Układamy historyjkę.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum ZKP Strona Główna -> Gry i zabawy
Autor Wiadomość
zmora
Król Postów!
Król Postów!



Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z cyberprzestrzeni :)

PostWysłany: Nie 16:36, 22 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem.
THE END



Nowa historyjka:Pewnego razu stary dziadek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wisnia232
Najaktywniejszy user
Najaktywniejszy user



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 2456
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: C:\WINDOWS

PostWysłany: Nie 16:49, 22 Paź 2006    Temat postu:

Pewnego razu stary dziadek kopnął 10-letniego chłopca w jajka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lunsil
Następca Goździkowej
Następca Goździkowej



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 1281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Nie 19:24, 22 Paź 2006    Temat postu:

NIE MA KOŃĆZENIA, JEST CIĄGLE JEDNA HISTORYJKA!!!!


Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
musialmati
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 6753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocek

PostWysłany: Nie 19:28, 22 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lunsil
Następca Goździkowej
Następca Goździkowej



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 1281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Nie 19:30, 22 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
musialmati
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 6753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocek

PostWysłany: Nie 19:33, 22 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi, a Józek na to: "Zrywam z tobą pijaku popiertegesowywowywowyowywowany!" i zdjął swojemu byłemu mężowi obrączkę i rzucił ją, a ona wpadła prosto na palec pewnej osoby idącej za Józkiem, a kto to był? Oczywiscie, ze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lunsil
Następca Goździkowej
Następca Goździkowej



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 1281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Nie 19:34, 22 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi, a Józek na to: "Zrywam z tobą pijaku popiertegesowywowywowyowywowany!" i zdjął swojemu byłemu mężowi obrączkę i rzucił ją, a ona wpadła prosto na palec pewnej osoby idącej za Józkiem, a kto to był? Oczywiscie, ze wielkie zasrane gówno czli ktoś kto go meczył przez całe życie -

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
musialmati
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 6753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocek

PostWysłany: Nie 19:35, 22 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi, a Józek na to: "Zrywam z tobą pijaku popiertegesowywowywowyowywowany!" i zdjął swojemu byłemu mężowi obrączkę i rzucił ją, a ona wpadła prosto na palec pewnej osoby idącej za Józkiem, a kto to był? Oczywiscie, ze wielkie zasrane gówno czli ktoś kto go meczył przez całe życie - jego kurczak Heniek!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lunsil
Następca Goździkowej
Następca Goździkowej



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 1281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Nie 19:38, 22 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi, a Józek na to: "Zrywam z tobą pijaku popiertegesowywowywowyowywowany!" i zdjął swojemu byłemu mężowi obrączkę i rzucił ją, a ona wpadła prosto na palec pewnej osoby idącej za Józkiem, a kto to był? Oczywiscie, ze wielkie zasrane gówno czli ktoś kto go meczył przez całe życie - jego kurczak Heniek! I ten kurczak mówi: "Sorry musiałem podłaczyc krowę do komputera, żeby coś zaczęła rozumować a potem pójść do kurnika na TV i frytki z KFC"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
musialmati
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 6753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocek

PostWysłany: Nie 19:42, 22 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi, a Józek na to: "Zrywam z tobą pijaku popiertegesowywowywowyowywowany!" i zdjął swojemu byłemu mężowi obrączkę i rzucił ją, a ona wpadła prosto na palec pewnej osoby idącej za Józkiem, a kto to był? Oczywiscie, ze wielkie zasrane gówno czli ktoś kto go meczył przez całe życie - jego kurczak Heniek! I ten kurczak mówi: "Sorry musiałem podłaczyc krowę do komputera, żeby coś zaczęła rozumować a potem pójść do kurnika na TV i frytki z KFC". Po chwili dodał: "No i właśnie wracam z KFC, a tak w ogóle to dzięki za obrączke!". Kurczak se poszedł, a Józek sie zdziwił, ze go nie usmazyli tego kurczaka w tym Kejefsi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prof. Worminkle
Haker
Haker



Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Pon 18:18, 23 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi, a Józek na to: "Zrywam z tobą pijaku popiertegesowywowywowyowywowany!" i zdjął swojemu byłemu mężowi obrączkę i rzucił ją, a ona wpadła prosto na palec pewnej osoby idącej za Józkiem, a kto to był? Oczywiscie, ze wielkie zasrane gówno czli ktoś kto go meczył przez całe życie - jego kurczak Heniek! I ten kurczak mówi: "Sorry musiałem podłaczyc krowę do komputera, żeby coś zaczęła rozumować a potem pójść do kurnika na TV i frytki z KFC". Po chwili dodał: "No i właśnie wracam z KFC, a tak w ogóle to dzięki za obrączke!". Kurczak se poszedł, a Józek sie zdziwił, ze go nie usmazyli tego kurczaka w tym Kejefsi bo usmażyli frytki z kabanosem. A nie smażyli kurczaka bo przeklnął im!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zmora
Król Postów!
Król Postów!



Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z cyberprzestrzeni :)

PostWysłany: Wto 13:44, 24 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi, a Józek na to: "Zrywam z tobą pijaku popiertegesowywowywowyowywowany!" i zdjął swojemu byłemu mężowi obrączkę i rzucił ją, a ona wpadła prosto na palec pewnej osoby idącej za Józkiem, a kto to był? Oczywiscie, ze wielkie zasrane gówno czli ktoś kto go meczył przez całe życie - jego kurczak Heniek! I ten kurczak mówi: "Sorry musiałem podłaczyc krowę do komputera, żeby coś zaczęła rozumować a potem pójść do kurnika na TV i frytki z KFC". Po chwili dodał: "No i właśnie wracam z KFC, a tak w ogóle to dzięki za obrączke!". Kurczak se poszedł, a Józek sie zdziwił, ze go nie usmazyli tego kurczaka w tym Kejefsi bo usmażyli frytki z kabanosem. A nie smażyli kurczaka bo przeklnął im!!Heniek poszedł na komputer wchodzi na forum Cybermychy a tu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
musialmati
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 6753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocek

PostWysłany: Wto 13:47, 24 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi, a Józek na to: "Zrywam z tobą pijaku popiertegesowywowywowyowywowany!" i zdjął swojemu byłemu mężowi obrączkę i rzucił ją, a ona wpadła prosto na palec pewnej osoby idącej za Józkiem, a kto to był? Oczywiscie, ze wielkie zasrane gówno czli ktoś kto go meczył przez całe życie - jego kurczak Heniek! I ten kurczak mówi: "Sorry musiałem podłaczyc krowę do komputera, żeby coś zaczęła rozumować a potem pójść do kurnika na TV i frytki z KFC". Po chwili dodał: "No i właśnie wracam z KFC, a tak w ogóle to dzięki za obrączke!". Kurczak se poszedł, a Józek sie zdziwił, ze go nie usmazyli tego kurczaka w tym Kejefsi bo usmażyli frytki z kabanosem. A nie smażyli kurczaka bo przeklnął im!!Heniek poszedł na komputer wchodzi na forum Cybermychy a tu... "Ostatnio aktywny: Kurczak Heniek"! Józek sie zdziwił, bo u niego w domu tylko jeden komputer. Wchodzi do kurnika, a tam patrzy, a Heniek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zmora
Król Postów!
Król Postów!



Dołączył: 14 Maj 2006
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z cyberprzestrzeni :)

PostWysłany: Wto 14:03, 24 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi, a Józek na to: "Zrywam z tobą pijaku popiertegesowywowywowyowywowany!" i zdjął swojemu byłemu mężowi obrączkę i rzucił ją, a ona wpadła prosto na palec pewnej osoby idącej za Józkiem, a kto to był? Oczywiscie, ze wielkie zasrane gówno czli ktoś kto go meczył przez całe życie - jego kurczak Heniek! I ten kurczak mówi: "Sorry musiałem podłaczyc krowę do komputera, żeby coś zaczęła rozumować a potem pójść do kurnika na TV i frytki z KFC". Po chwili dodał: "No i właśnie wracam z KFC, a tak w ogóle to dzięki za obrączke!". Kurczak se poszedł, a Józek sie zdziwił, ze go nie usmazyli tego kurczaka w tym Kejefsi bo usmażyli frytki z kabanosem. A nie smażyli kurczaka bo przeklnął im!!Heniek poszedł na komputer wchodzi na forum Cybermychy a tu... "Ostatnio aktywny: Kurczak Heniek"! Józek sie zdziwił, bo u niego w domu tylko jeden komputer. Wchodzi do kurnika, a tam patrzy, a Heniek pisze na swojej podłączonej do neta krowie,która muczała wniebogłosy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lunsil
Następca Goździkowej
Następca Goździkowej



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 1281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Wto 14:48, 24 Paź 2006    Temat postu:

Pewnie dnia Pan Józef poszedł do ZOO. I kupił banana, którego nie zjadł, bo dał go małpom. Małpy dały je słoniom, a słonie zjadły se banany. Potem Józef kupił se batona o nazwie "SYT", który był bananowo-czekoladowo-sraczkowy. truskawkowy, który odrzucil go na marsa, a tam był jadlos,który nie umie ciągnać dalej historyjki. I zaczął gadać z panem Józefem a pan Józef był panem Józkiem, znanym hodowcą drobiu. I tak gadali, xemex zapytał siego czy widział jakieś kurczaki na skasowanym dizale muzyka. A on mówi, ze nie. Bo dureń sam saksował ten dział, i dział jest tak pusty, ze drobiu też tam nie ma, tylko wołowina została. Do tego ta wołowina jest zpleśniała i niesmaczna. Dlatego pan Józef ją wywalił i kupił nową u rzeźnika, a ta była w gównie psa jego teścia siostry brat,który nazywał się Pedziosław i pracował w TP SA i okradł pana Józefa z całych łoszczendności i miesiecznego transferu. Walnął go w ryj z pstrąga (nieświeżego), a ten potem popatrzył w lustro i zobaczył że wyglada jak pstrąg i się pocioł. Nóż którym cie pocioł był tępy , więc skoczył z okna, przez które wyrzucił xemexa z pozycji moda i strzelił sobie z łuku w plecy,ale i to go nie zabiło.Wylądował w zoo i powiedział kozie,że jest madaszitem.Koza nie wiedziała co to znaczy więc,walnęła go w cztery litery i poleciał do lasu gdzie napadł go wielki włochaty....pingwin. Przyleciał tam na spadochronie ; a wraz z nim kurczak pana Józka i mąż pana Józka-znany homo,który lubił batony SYT. No i powiedział: fsiochsdiufgvhds g fhoiehfi iorefh erihfioe rigerh guerig riughre orig ri griroeg iugrh erug heir ghii rgiirfg rui ieru ghuerkhd fhiuhieohfihrif hreiiur erire rui ir iu ueuirth hirf rheiguheriuherihughuiru ehi hu h hu trr wegjgfew rthjkhtydyh gbjufdrref uhy gbtfyuh ugt yg y ft ui hytrf iu hut yu g8 yr uygi y ftuy g. Sam nie wie jak to powiedział ale powiedział a xemex sie go spytał: Co????Nic napisałeś to w tym głupim poście.Więc warna ci!xemex się obraził i odszedł,a pan Józef polazł do domu ze swym mężem. Po drodze powiedział mu że ma bana na FZKP, na to on powiedział, żeby sienie martwił bo i tak największym lolem jest musiał a spamerem jadlos, a pan Józef sie pyta dlaczego Musiał jest lolem, a mąż Józefa odpowiada, że wcale nie jest, tylko on sam jest takim lolem i pijakiem że nie wie co mówi, a Józek na to: "Zrywam z tobą pijaku popiertegesowywowywowyowywowany!" i zdjął swojemu byłemu mężowi obrączkę i rzucił ją, a ona wpadła prosto na palec pewnej osoby idącej za Józkiem, a kto to był? Oczywiscie, ze wielkie zasrane gówno czli ktoś kto go meczył przez całe życie - jego kurczak Heniek! I ten kurczak mówi: "Sorry musiałem podłaczyc krowę do komputera, żeby coś zaczęła rozumować a potem pójść do kurnika na TV i frytki z KFC". Po chwili dodał: "No i właśnie wracam z KFC, a tak w ogóle to dzięki za obrączke!". Kurczak se poszedł, a Józek sie zdziwił, ze go nie usmazyli tego kurczaka w tym Kejefsi bo usmażyli frytki z kabanosem. A nie smażyli kurczaka bo przeklnął im!!Heniek poszedł na komputer wchodzi na forum Cybermychy a tu... "Ostatnio aktywny: Kurczak Heniek"! Józek sie zdziwił, bo u niego w domu tylko jeden komputer. Wchodzi do kurnika, a tam patrzy, a Heniek pisze na swojej podłączonej do neta krowie,która muczała wniebogłosy. I pisze na FCM: "Dostałem info że ten dureń Józef podłącza siędo neta przez kompa, ale z niego debil!!!!". A _dob_ na to:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum ZKP Strona Główna -> Gry i zabawy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin